piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział dziewiąty!

Obudziłam się dość wcześnie, wydawało mi się, że to co się zdarzyło wczoraj to sen. Uwierzyłam dzięki różom i wisiorkowi. Z bananem na gębie poszłam pod prysznic wskoczyłam w TO  (tylko bez bransoletki), uczesałam sie jakoś tak  na szybko. Zjadłam śniadanie, nagle dostałam kilka esów. Mniej więcej w każdym pisze,że zobaczymy się po południu. Tylko Emma zaraz przyjdzie. Schowałam kartę komórę i reszte do torebki. Minęłam drzwi do których ktoś pukał i poszłam jeszcze się coś napić............nie zaraz.......drzwi? A drzwi!!
-No hej myślałam że już nie otworzysz!!
-O hej, a bo jestem jakaś rozkojarzona
-Oki to jak idziemy do tego spożywczaka?
-Tak tylko wezmę tą karteczkę z listą
Weszłam do kuchni i gdy zobaczyłam listę zaczęłam się drzeć
-Jezu co się stało?
-Zobacz!!Zobacz ile tego jest!!-darłam się wymachując jej przed nosem nie świstkiem papieru o nie ale wielką kartke pokrytą drobnym maczkiem
-No cóż czekają nas wielkie zakupy-krzyknęła Emm.
-No to w drogę chcę to kupić dziś.
Pojechałyśmy do ogromnego sklepu na drugim końcu miasta, żeby nikt nas nie poznał. No a poza tym to ten market był większy. 
-Oki może weźmy dwa wózki.-zaproponowała Emma
-Jasne no to w drogę, ej a która godzina
-Yyyy dopiero 9
-Eee to w czas
-No, ej chodź już.
No i poszłam a koło 12 skończyłyśmy owe zakupy.Pojechałyśmy taxówką.
-Nie było tak źle 
-No niby nie, ale teraz muszę jeszcze posprzątać na ogrodzie i tutaj
-Ja ci pomogę
-Nie no nie musisz
-Ale chcę , to jak najpierw ogród czy dom-jak ja ją kocham
-Ogród.
Zaczęłyśmy sprzątać, postanowiłam wziąć krzesła które były przy basenie, nagle poczułam że lece do wody
-Zabij-tylko tyle zdążyłam powiedzieć.Wyskoczyłam z wody, ściągnęłam moje buty i rzuciłam nimi w nogi Emmy tak mocno , że bidulka się posliznęła i wpadła do basenu. Potem jeszcze się powydurniałyśmy i skończyłyśmy sprzątać. Nasze prace uczciłyśmy zimną lemoniadą.
-Nie no dobre jesteśmy no jak najbardziej to jak skakamy raz jeszcze?
-No pewnie!!-wzięłyśmy się za ręce i skoczyłyśmy tak mocno że spadły nam bluzki. Śmiałyśmy się dobre 10 minut......
*Oczami Harry'ego
Siedzę właśnie z Zayn'em i czekamy na resztę chłopaków, ale nie będa wcześniej niż za 1h bo się muszą przecież wystroić, ehhh baby z nich.
Oglądaliśmy jak dziewczyny super bawią się nad basenem, w pewnym momencie skoczyły tak że zgubiły bluzki no nie powiem dość długo nie mogliśmy przestać się śmiać.
-To jak ty i Jess to już oficalnie prawda?
-Nooo-odpowiedziałem z bananem
-Eee to gratuluję
-A dzięki, jeszcze ty i Niall zostaliście, choć wydaje mi się że i ty zostałeś okiełznany przez Emm czyż nie?
-No chyba 
-Eeee. Ej zagram na play station tak dawno tego nie robiliśmy
-Jasne prawie zleci nam czas na czekanie na tych łosiów.
-Haha nom chodź.
*Wracamy do Jess.
Emma poszła do domu, żeby się przebrać.A ja poszłam pod prysznic nagle ktoś zadzwonił do drzwi, no nie lepszego momentu nie mogli sobie wybrac! Ciekaweo kogo niesie?!
Otwarłam drzwi a tu Harry i Zayn
-Y nie przeszkadzamy ci czasami?-zapytali jak głupki jakieś
-Nie wiesz w ogóle.
-A to dobrze
-To był sarkazm kotku
-A myślałem że to ja jestem twoim kotkiem, foch
-Oj kochanie ty jesteś moim kochaniem weź się nie fochaj tylko bierz ten swój zadek i zadek Zayn'a i przenieście siędo mojego pokoju a ja zaraz przyjdę
-Tak jest.
Poszłam znowu pod ten durny prysznic. Wysuszyłam włosy i poszłam się ubrać. Założyłam to(bez torebki) i rozpuściłam włosy (bez kwiatka). Wyszłam do chłopaków.
-Oj kochanie jaka ty śliczna
-Oj kochanie nie podlizuj się tak-po czym razem z Zayn'em wybuchnęliśmy śmiechem, a potem pocałowałam szybko Harry'ego żeby się nie foszył. Poszliśmy na dół i zaczęłam przygotowywać te kiełbasy, boczki i bóg wie co jeszcze. Chłopacy oczywiście mi pomogli, ale ja sama przyprawaiłam zresztą za każdym razem gdy byłam na grillu to ja przyprawiałam bo podobno wtedy mięso miało to coś...........ta jasne .
Więc skończyliśmy po godzinie i poszliśmy no ogród przygotować reszte, wrócili rodzice i zaczęli schodzić się goście. Zaczęła się impra. Było gadu-gadu itp. Nagle mój tata powiedział że on i mama i rodzice chłopaków muszą wyjechać na miesiąc a jadą już we wtorek a potem powiedzieli o planach na wakacje. Potem weszła wódka na stół więc poszliśmy na basen, zaczęliśmy się wygłupiać w pewnym momencie chłopacy wzięli nas na ręce i wrzucili do basenu. Zrobiłyśmy to samo, potem postanowiliśmy już popływać więc chłopacy Emm i Lilli pobiegli do domów się przebrać a ja i Eleanor poszliśmy do mnie. W końcu ubrałam ten strój, włosy związałam w kucyk, dałam Eleanor jakiś mój strój. Miałam problem bo chciała jedno-częściowy, bo podobny ma wielką szramę na brzuchu i nie chce jej pokazywać. No nic, po chwili spotkaliśmy się znowu puściliśmy muzę  i zaczęliśmy się bawić. Było gorąco więc szaleliśmy dość długo w pewnym momencie poczułam się okropnie zmęczona postanowiłam odpocząć, usiadłam na takiej wysepce(wiecie o co kaman w basenie takie płytkie cośxD) i przyglądałam się churom nagle podpłynął do mnie Harry
-Hej księżniczko co tak sama siedzisz?
-A nie wiem odpoczywam
-Aha to podpoczywam z tobą
-Oki nie mam nic przeciwko-powiedziałam z bananem i położyłam się na nim nie powiem bardzo miło było
-Ej para przyjdziecie tu do nas w końcu?! Potem się będziecie migdalić!!-krzyczał Liam po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem. Więc wróciliśmy, wyszliśmy z basenu i poszliśmy się przebrać. Postanowiliśmy już wejść do domu poszliśmy pograć na Xbox'ie. Gdy było już koło 2 postanowiliśmy się rozejść rodzice też już się żegnali, swoją drogą nie było tak źle. Pomogłam  jeszcze sprzątać, szybki prysznic i lulu 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej i jak wam się podoba?! Pisać:D aha i może zdarzyć się tak że nie będę miała czasu żeby napisać jutro post na temat sylwestra więc wtedy będzie lekko opóźniony :P

1 komentarz:

  1. Aha :D. Interesujące <3. Kiedy Zeyn ( źle napisałam :(. ale nie chce mi się poprawiać :P ) będzie chodził z ( zapomniałam imię :P ). / Jolu :*.

    OdpowiedzUsuń