środa, 28 grudnia 2011

Rozdział czwarty!!

Obudziłam się rano całkiem wyspana poszłam się umyć, ubrałam to 
i uczesałam sobie koka. Spakowałam kasę, gumę i błyszczyk do torebki i zeszłam na dół.
-Hej mamo
-No hej córciu, siadaj zrobił dziś naleśniki
-O super.
Zjadłam je po czym popiłam moim sokiem pomaranczowym.
-Idę papa
-No paaaa
Wstapiłam po Emm i Lilli i poszłyśmy, na szczęście nie mamy daleko. Gdy doszłyśmy pod szkołę podjechał wypasiony samochód - no tak chłopacy. Dzwonek.O nie mamy fizykę z tym babsztylem ciekawe czym dziś podpadniemy. Oczywiście spotkałyśmy kolegów i musiałyśmy się przywitać, a potem biegiem na 3 piętro
-O nie znowu spóźnione, będzie kazanie-jojczała Lilli
-Szybciej!-darłam się
-Dzień doberek pani jaki mamy dziś piękny dzionek prawda?-pieprzyłam co mi tylko przyszło na myśl
-No tak, oczywiście Swift, Hilton i Sparks nie ma dnia żebyście się nie spóźniły, prawda-skrzeczała
-O jezu wielkie mi halo, ta durna sala jest za wysoko-odpyskowała się Lilli.
-Do ławek, w tej chwili!!!! Więc jak już mówiłam w naszej klasie jest czwórka(Lou jest za stary) nowych uczniów-no to super chodzimy z chłopakami- pomóżcie im się zaklimatyzować. A teraz temat lekcji.................
Odpłynęłam. Nagle coś strzeliło o ławkę.
-Yyyy to napad ja pieprzę co się dzieje?!?!-darłam się jak głupia i popchnęłam babkę
-O nie moja panno tak się bawić nie będziemy-darła się
-No proszę pani ja rozumiem że nie słuchałam, ale to dlatego że te lekcje są głupie. A poza tym pani nie musiała tak walić o ławkę cn? No ludzi bo kto normalny tak robi!? I pani się dziwi, żei się wystraszyłam!!!-pieprzyłam zbulwersowana.
-Do dyrektora, ale to już!!!!!
-No dobra, dobra. To narrra!! Ej a co potem?
-Majca-krzyknęli hórem
-Masakra!!-i poszłam do pana D.
-Witam panie D
-Witam panno S. Co cię do mnie sprowadza?
Opowiedziałam mu co i jak
-No cóż dobrze wiesz, że bardzo cię lubie i nie chcę cię stawiać do kozy-powiedział-za niedługo w naszej szkole jest taki konkurs wokalny, przyjadą też inne szkoły. Jest to dla mnie bardzo ważne. A ty będziesz miała tam główną rolę. Resztę powie Ci pani Cobalt i pokaż jej to kartkę żeby nie myślała że kłamiesz.
-Dziękuję panu bardzo to do widzenia
-Oby nie do widzenia.
Reszta poleciała na muzyce dowiedziałam się co i jak. Dostałam baaaardzo długą listę piosenek, które mam wykonać muszę też podobno zaśpiewać jakieś moje piosenki. Po prostu suuper. Za niedługo dowiem się reszty. Gdy wracałyśmy do domu dziewczyny rozprawiały co dziś będziemy robić
-Ale ja nie mogę się dziś z wami spotkać-powiedziałam nagle
-O a to czemu?-taaa Lilli zawsze jest taka ciekawska
-Ale macie nikomu nie mówić, oki?
-No jasne-powiedziały
-Mam randkę.............
-Z.....-pfff wszystko chcą wiedzieć
-Nooo z Harry'm-zarumieniłam się
-Ooooo nowa para się szykuje 
-Nie prawda, no ale cóż on jest słodki musicie to przyznać
-Ja tam wolę Liam'a-powiedziała Lilli
-A ja Zayn'a -powiedziała Emm
-O a wy co może nie zakochane
-Yyy
-No też tak myślałam. Dobra ja idę widzimy się już raczej jutro. Papa
-No pa-pożegnałyśmy się. I pogalopowałam do domu przy okazji prawie wlatując pod czyjś samochód. Zjadłam obiad i poszła się odświeżyć. Ubrałam to i uczesałam się tak jeszcze tylko pomalowałam się lekko. Zapakowałam potrzebne rzeczy do torebki i mogłam iść. Nagle dostałam esa
*Weź ze sb gitarę jeśli możesz
Harry :*
Wzięłam więc jeszcze gitarę i mogłam iść. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć
-No hej to jak idziemy-zapytałam witając się z nim całusem w polik
-Taa....yy ślicznie wyglądasz. A to dla cb-wyciągnął jakiegoś ślicznoego czerwonego kwiatka zza pleców.
-Ojej jaki śliczny dziękuje, yyy poczekaj wstawię go do wody. Oki możemy iść.
Gdy szliśmy cały czas gadaliśmy w końcu znaleźliśmy się na plaży.
-Rzadko kto tu przychodzi od czasu gdy otwarli 10 nowych. Ale moim zdaniem ta jest najpiękniejsza-powiedziałam po czym przysiadłam pod wielką palmą.
-Jest ślicznie............poczekaj mam ze sobą koc.
Jak już się rozłożyliśmy to zaczęliśmy gadać, smiać się.
-To jak zaspiewasz mi coś-palnął ni to z gruszki ni z pietruszki Harry.
-Eeem jasne.
Zaśpiewałam to a potem jeszcze to . Razem zaśpiewaliśmy to i mnóstwo innych,ale najlepiej śpiewało nam się Gott Be You, dlatego śpiewaliśmy ja po kilka razy. Na sam koniec kiedy był już zachód słońca chodziliśmy po plaży trzymając się za rękę. Gdy słońce zaszło Harry dał mi swoją bluzę, przez co się od razu uśmiechnęłam. Bosh jak on ślicznie pachnie!! Wracaliśmy w ciszy, która nam nie przeszkadzała. Harry odprowadził mnie pod same drzwi.
-Było super, może to jeszcze powtórzymy?-zapytał z nadzieją
-No jasne, musimy to powtórzyć-powiedziałam-to dzięki za miłą randkę.Do jutra.-Już chciałam wchodzić do domu, gdy nagle Harry gwałtownie mnie obrócił
-Uciekasz bez pożegnania-powiedział wtulając się we mnie-nie ładnie tak-mówił patrząc prosto w moje oczy.
Pocałowałam go w polik.
-Dobranoc Harry.
-Dobranoc-powiedział po czym pocałował mnie w kącik ust.
Weszłam do domu. Po czym biegiem puściłam się do pokoju. Poszłam wziąć dłuuuuugą kąpiel. Gdy w końcu wyszłam poszłam na dół zjeść kolacje. Mama robiła akurat tosty zjadłam, pogadałam z rodzicami. Poszłam się jeszcze pouczyć i poszłam spać.
----------------------------------------------------------
Tarrrrra!!! I jak??? No piszcie czy wam się podoba :P 

1 komentarz:

  1. No fajny ... Ale no za szybko się rozkręca !!!. No ale trudno :p. / Jolu :*.

    OdpowiedzUsuń