środa, 28 grudnia 2011

Rozdział piąty!!

O nie, znowu trzeba wstawać. Eeeh ciężkie moje życie. Wstałam, umyłam się, ubrałam to uczesałam się tak i git mogę iść.
-Hej córcia, masz śniadanie. Ja jadę ustalać jakieś piredoły na temat tego pokazu.Będę po południu.-nawijała mama całując mnie w polik.
-Oki papa.
Grzecznie zjadłam śniadanie, i poszłam. Dziewczyny już czekały
-Hej laski, co tam?-zapytałam, witając się z nimi.
-U nas dobrze, ale opowiadaj co u cb, co robiliście???-Nawijały jedna przez drugą. Haha zwariować z nimi można.Ale opowiedziałam im co i jak, żeby się zatkały.
-Wy do siebie pasujecie!!Musicie być parą!!!!-darła się Emm. Skakała jak koza, W pewnym momencie koło zatrzymało się auto.
-Aaaaaaaa oni nas chcą porwać!!!W krzaki, w krzaki!!!-darła się Emma, ciągnac nas za sobą. Po czym wpadła na kosz na śmieci.
-Ojej przepraszam-gadała do niego
-Hahahaha-każdy brecht. Podeszłam do niej, wzięłam ją za ramiona i potrząsłam nią parę razy.
-Emm nikt nie chce nas porwać to tylko chłopacy, ty gadasz do śmietnika a na dodatek zjadłaś dziś za dużo cukru- jak ja ją znam.
-Cini Minis!!!!Rządząąąaa - i odtańczyła wiocha-dance.
Lilli podeszła do niej strzeliła jej porzadnie i był spokój - na razie. Pod szkołę zajechałyśmy z chłopakami. Był nawet Lou, ale on jechał odebrać dziewczynę z lotniska.
-Jess to ja chłopacy i Eleanor wbijamy dziś do cb, Emm, Lilli też przyjdźcie - rozkazywał Lou.
-Nie no pewnie, oczywiście mój domek jak zawsze otwarty dla wszystkich - marudziłam-dobra narka Lou.
Pożegnaliśmy się.
-Co mamy??-zapytałam
-Historię z Kleopatrą- Emm to zawsze zna cały plan lekcji, ja mam z tym problem.
-Ooooo nie- jojczałyśmy
-Yyy a kto to Kleopatra?-pytali chłopacy. Oj jacy oni niedoświadczeni.
-Zobaczycie za chwilę-powiedziałam zagadkowo.Rozeszliśmy się po szkole, mieliśmy jeszcze 25 minut. Więc Emm i Lilli wzięły Liam'a i Zayn'a bóg wie gdzie, Niall poszedł do sklepiku a ja zostałam z Harry'm.
-No jak tam księżniczko?Wyspana?-zamruczał mi do ucha.Bosh ten jego głos.Mrrrrr
-No jasne, że tak bo mi się śniłeś.
-Naprawdę a uwierzysz, że ty mi też?
-Hah no chyba uwierzę.
-Ym Jess a co robicie w Sylwestra?-palnął nagle.
-Yyy no nie wiem, a co?
-No bomy robimy inprezę, u Zayn'a na 100 osób czy więcej już nie pamiętam.....aa no i musicie być. Co by to był za wieczór bez was.
-A wiesz, że przyjdziemy.Raczej nie mamy planów na ten rok więc spodziewajcie się nas ooooo
--19
-O 19?
-No może nam pomożecie 
-Aha no jasne :D
-Ale chłopacy nie mają nic przeciwko temu? Parwda?
-No jasne, że nie sami chcieli was zaprosić i zrobią to dziś, u cb ale ja byłem pierwszy.
-Aham oki
-Ale nie mów nic dziewczynom
-Jasne-......Dzwonek
-Ooooo nie!!! tylko nie to Harry chodź żesz bo się zgubisz - ciągnęłam go za rękę przez ten tłum.
Po chwili wpadlismy na nią. O nie!!PLASTIK i banda.
-Co się pchasz idiotko!!!]
-Spadaj plastik bo ci pieprznę, nie mam dziś humoru!
-Ojoj naprawdę co to się podziało.
Wszyscy się zatrzymali i czekali na moją reakcje. Emm i Lilli z niespokojne tłumaczyły chłopakom, żeby w razi czego odciągnąć mnie od nich zawsze tak mówią.
-Słuchaj se plastik jak mówię że nie mam dziś humoru, tzn że bierzesz ten swój cement i różowe łachmany i spadasz stąd jasne - mówiłam biorąc ją za bety. A wtedy zrobiła to!!! Dotknęła mnie tymi wielkimi tipsiorami!!
-Oooo teraz to przegięłaś idiotko!! Jak mogłaś dotknąć mnie tym czymś!!-darłam się po czym szarpnęłam ją za włosy. Zaczęłam piszczeć jak nie wiem
-A wejżesz się zamknij!! Bo wszystkich ogłuszasz!!
Tapeta wzięła te tipsiory swoje i przejachała po moim policzku, z którego momentalnie polała się krew. 
-Aaa - krzyknęłam i przysadziłam jej w nos. Coś chrupło i polało się duuużo krwi. Wzięłam ją za włosy
-Ostatni raz mi to robisz!-wysyczałam.
-A co tu się dzieję dziewczyny do pielęgniarki dyrektor zaraz do was przyjdzie!! A reszta rozejść się!!-darła się wicedyrka.Poszłyśmy do pielęgniarki, a po drodze roztargałam jej bluzkę. Dyrektor poględził, a potem razem z tapetą(jesteśmy w tej samej klasie) wróciłyśmy na lekcje. Oczywiście w drzwiach zaczęłyśmy się popychać więc ją wywróciłam, a cała klasa brecht.Potem już poleciało, do domu wracałam sama bo pani od muzy mnie zatrzymała. Weszłam do domu podgrzałam sb obiad, posprzątałam trochę i poszłam się przebrac. Ubrałam to i poprawiłam włosy. Przygotowałam coś do żarcia. Nikt jakoś nie przychodził postanowiłam więc coś zagrać. Wzięłam gitarę i zaśpiewałamto .
-Whoa jak ślicznie - powiedzieli.
-Ehhm cześć pewnie wchodźcie - brecht.Przywitałam się z chłopakami cmoknięciem i poszli do salonu.
-Ej a  gdzie jest Lou?
-Y no tu stoję
-Aaa, hej-podeszłam i jego też pocałowałam-a ty musisz być Eleanor prawda?-Zapytałam ładną brunetkę
-Tak miło mi cię ponać, a ty jesteś ta szalona Jess, prawda?
-No tam zaraz szalona-powiedziałam i ją też pocałowałam
Gdy już sie siedzieliśmy w salonie i oglądalismy film Harry postanowił opowiedzieć louis'owi co zrobiłam
-Ej Lou, wiesz że Jess jest agrresywna?
-Że co?
-No dziś w szkole pobiła się z jakąś blacharą bo ta dotknęła ją wielkimi tipsiorami. Jess złamała jej nos, rozwaliła bluzkę po czym wytargała jej włosy.-wszyscy oczywiście śmiech
-Ojej no co? To jest nasz wróg!!
-Oki w takim razie nasz też - powiedzieli ze śmiechem chłopacy.
-Ej zagrajmy w coś- powiedział Niall
-No właśnie trochę tu nudno - powiedziała Emma.
-Zagrajmy w butelkę - Lilli ta zawsze ma pomysły
-Oki ja jestem za- Zayn.
-No dobra to ja idę po butelkę a wy posuńcie te trzy sofy pod ścianę.
Zabrali się do roboty a ja poszłam znaleźć jakąś butelkę. Nagle do kuchni weszła Eleanor.
-Yy mogłabym prosić cię o wodę mineralną?
-No jasne, już daję-powiedziałam - a ty mieszkasz tutaj?
-Tak a co?
-No tak tylko pytam. To fajnie będziemy mogli się częściej spotykać oczywiście jeśli będziesz chciała :D
-No jasne, może wracajmy 
-Oki....No i jak zaczynamy
-Tak!!!
Zaczęła, kręcić, wypadło na Zayn'a 
-Zadanie
-Pocałujs Emmę namiętnie przez 1 minutę
Całowali się trochę dłużej, zapomnieli o bożym świecie. Wzięłam dzbanek i wylałam na nch trochę wody
-Yy już minęła 1 min?
-Taa nawet 2,5-hahah
Graliśmy dalej potem Niall musiał siąść Louis'owi na baranach i skakali do basenu, potem ja całowałam Harry'ego, Eleanor Lou'iego, Lilli Liam'a, potem była bitwa na poduszki a na sam konie wszyscy skoczyliśmy do basenu. Zrobiłam tosty a potem wszyscy zaczęli się zbierać. Liam poszedł jeszcze z Lilli do jej domu, a Zayn zaprosił do sb Emmę, Niall musiał jechać na wywiad. Został Lou, Eleanor i Harry. Obejrzeliśmy jakiś film, a potem poszłyśmy do kuchni po coś do picia
-Jess?
-Tak??
-Podoba ci się Harry?
-Yyy no tak, ale nie mów nikomu
-Jasne.
Wymieniłyśmy się numerami i poszli bo mieli wolną chatę z czego Lou był bardzo zadowolony. Harry jeszcze został i pograliśmy na gitarze.Gdy zrobiło się ciemno Harry poszedł do domu, ale wrócił po kilku minutach bo nie mógł wejść okazało się, że jego rodzice gdzieś pojechali i będę o 5 nad ranem. Przygarnęłam go. Poszliśmy do mnie. Umyłam się, a potem wpuściłam jego i poszłam po coś do jedzenia. Wyszedł w samych bokserkach, no bo przecież nie będzie spał w tym w czym wcześniej chodził. Awww te jego loczki są boskie :DD.
-To co robimy
-No nie wiem, przyniosłam sok i ciastka.
-Może mi coś jeszcze zagrasz?
-Znowu mam śpiewać, no weź Harry
-No proszę masz taki ładny głos
-Oki ale pod warunkiem, że ty też mi coś zagrasz
-Dobra.-No to musiałam grać, tylko co?
Zaśpiewałam to i to a potem on coś zaśpiewał i poszliśmy lulu. W nocy przytuliłam się do jego klaty(aaaaa!).Nie powie dobrze się spało, gdyby nie ten budzik! Kolejny budzik rozwalony. Jakby pochodzić po rowach i poszukać to by się ich z 10 znalazło. Harry wybuchnął śmiechem
-Co aż tak ci się ze mną dobrze spało, że nie chcesz wstawać
-A żebyś wiedział - pokazałam mu język
-No to ja idę się ubrać, dzięki że mnie przenocowałaś - chciał pocałować mnie w policzek ale niestety głupia ja przechyliłam łeb  i pocałował mnie w usta. Oczywiście zaczął przepraszać, no ale dobra.Jak już poszedł to umyłam się, ubrałam to ale bez kapelusza :D rozpuściłam dziś włosy. Spakowałam co  trzeba i poszłam.....hmmm kto by pomyślał, że nie dotrę dziś do szkoły. Więc szłam po dziewczyny  i chłopaków. Oni już czekali. Gdy Emma przechodziła przez drogę jakiś wariat wyjechał i zamiast zwalniać - przyśpieszał. Rzuciłam się żeby jej pomóc, przez co obie byłyśmy pod kołami owego wózka. Ostatnie co usłyszałam to pisk Lilli i Emmy - no chyba jednak jej pomogłam :/ przynajmniej tyle. A potem.......no cóż..........ciemność................
*Oczami Emmy*
O nie co ona robi?!?!
-Emm nic ci nie jest?
-Nie tylko noga mnie boli, ale co z nią?!? Zobacz jak ona wygląda!-darłam się
Podbiegła Eleanor bardzo polubiła Jess i chłopacy. Zayn zadzwonił po karetkę i na policję mieli numery rejestracyjne tego idioty.
*Oczami Eleanor
O bosh!! Nie mogę dlaczego ona nie oddycha. O nie za dużo tu krwi. Za dużo!!
*Oczami Liam'a
-Ej Lou pomóż Eleanor, zemdlała!! Karetka już jedzie!!
*Oczami  Harry'ego
O nie!! Moja miłość!! Jeżeli coś jej się stanie, albo zginie to ja tego nie przeżyję. Patrzyłem jak zabierają moją ukochaną do karetki. Na drodze zostało tylko mnóstwo krwi. Wsiadłem do wozu z całą ekipą i pojechaliśmy. Zadzwoniłem jeszcze do mojej mamy i rodziców Jess....
--------------------------------------------------------------
I jak?? Pisać !!

1 komentarz:

  1. O.o. Jaka masakra :D. Łoł :D. I się rozkręca :D. / Jolu :*.

    OdpowiedzUsuń