poniedziałek, 2 stycznia 2012

Rozdział dziesiąty!! część druga

Koło 20 zaczeli schodzić się ludzie. Nie powiem żeby było ich 100 bo chyba 5 razy więcej. Co jakiś czas gubiłam się w tłumie, ale kiedy nadeszła północ znalazłam wszystkich, podeszłam do każdego pocałowałam w policzek i złożyłam życzenia. Na sam koniec został Harry........
-Wszystkiego najlepszego kochanie-wyszeptałam całując go
-Wszystkiego najlepszego i żebyśmy na zawsze byli razem-nie zdążyłam nic powiedzieć, bo wybiła północ i fajerwerki rozświetlały niebo. Przez chwile je oglądałam po czym spojrzałam Harry'emu w oczy
-Kocham Cię - wyszeptałam po czym pocałowałam go namiętnie.
Dalsza zabawa zakrapiana była alkocholem. Ja sama nie wypiłam za dużo bo zaledwie kilka drinków i 2 kolejki. Nagle zobaczyłam że z Harry'm rozmawia jakaś wytapetowana lalka
-To jego była-wyszeptał mi na ucho Zayn
-Że co?! Taka tapeta?! No i co ona tu robi?
-No cóż kiedys nie była tapetą a przyszła z naszym kolegą. To był taki niespodziewany gość.-mówił dalej, a ja poczułam straszną zazdrość. Nagle ta tapeciara spojrzała na mnie z nienawiścią po czym uśmiechnęła się zawistnie i wpiła się w usta mojego chłopaka, który niestety nie miał chyba nic przeciwko bo kilkunastu dobrych sekundach, kiedy ów lala go pocałowała, zaczął ją do sb przyciskać, nagle wpił się w nią całkowicie. Akurat gdy się obróciłam w stronę Zayn'a stli tam chłopacy  z Eleanor, Emm i Lilli
-Jess nie warto.............-tylko tyle usłyszałam od Louis'a bo wybiegłam z domu. Zauważyłam jeszcze że Lilli i Emm podeszły do nich i strzeliły każdemu z nich mocnego liścia.
Wybiegłam w noc i kompletnie nie wiedziałam co robić. W pewnym momencie przypomniałam sb moją ulubioną plażę na którą chodziłam z Harry'm. Tam też poszłam usiadłam pod naszym drzewem i zaczęłam myśleć dlaczego ja muszę mieć takiego pecha..............Po kilku godzinach poczułam na swoich ramionach chłód, postanowiłam wrócić do domu. Po drodze spotkałam chłopaków i dziewczyny, ale bez niego
-Jess kochanie wszędzie cię szukaliśmy!Gdzie ty byłaś?!-darła się Emm i Lilli przytulając mnie. Podeszła też Eleanor i cała reszta bardzo bardzo mocno mnie przytulili, ale to nie pomogło
-A gdzie on jest?
-Poszedł do domu-powiedział Niall, a gdy skończył to mówić dostrzegliśmy jak Selena(tak miała na imię ta laska) wychodzi z jego domu
-O boże to koniec!!-wydarłam się i uciekłam do swojego domu
-Jess, Jess!!-darli się
-Co chcecie?! Dajcie mi narazie spokój!!
-Pod jednym warunkiem,że nic sb nie zrobisz a my jutro do cb przychodzimy, jasne
-No dobra. Na razie, a i dziękuję wam
-Nie ma za co
Poszli, a ja poszłam się myć gdy wyszłam z łazienki postanowiłam wyjść na balkon. No tak wena.................
Dostrzegłam tylko że w pokoju Harry'ego siedzą chłopacy i się z nim kłócą.... Co mnie to już właściwie obchodziło.......pfff
Spojrzałam w rozgwieżdżone niebo Hollywood które jeszcze co jakiś czas mieniło się kolorowymi petardami.W przypływie weny napisałam to  to . Gdy usłyszałam , że Harry wychodzi na balkon wbiegłam do swojego pokoju. Zmęczona usnęłam. Rano kiedy wstałam poszłam pod bardzo długi prysznic, przemyślałam kilka spraw i obiecałam sb, że nie będe po nikm płakała, no cóż najwyżej nie był mnie wart....................Choć ciężko będzie zapomnieć, no ale cóż jak się było głupim to teraz trzeba cierpieć. Wyszłam w końcu i ubrałam to,  uczesałam się jakoś tak i zeszłam na śniadanie. Zrobiłam sb naleśniki, które popiłam sokiem pomarańczowym - jak zawsze. Nagle do domu bez pytania wpadła ta zgraja, no bo jakże by inaczej. Lilli i Emma miały moje ulubione lody kto jak kto, ale one to wiedzą co najbardziej poprawia mi humor 
-Hej kochanie-krzyknęli chórem , a swoją drogą ciekawe jak oni to robią
-No hej wam, a wy co tak wcześnie nie chcieliście pospać?
-A jak mieliśmy spać?-zapytał Niall przytulając się do mnie
-Yyy no nie wiem
-Yyy Jess słyszeliśmy te piosenki jak wczoraj byliśmy u niego i masz wspaniały głos-powiedział Liam 
-Am no dziękuje
-A sama to napisałaś?-zapytał Zayn
-No tak ja często sama pisze piosenki, a zwłaszcza w nocy na balkonie pod rozgwieżdżonym niebem 
-A zagrasz nam coś kiedyś?
-No jasne Lou ale na pewno chcecie mnie słuchać
-No jasne-wykrzyknęli wszyscy 
-Ale to może potem na razie chodźcie coś zjeść. Akurat piekę naleśniki .
-No możesz nas nakarmić bo jesteśmy trochę głodni
-No to siadać już wam daję-i zaczęłam piec kolejną kupę naleśników.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A ciąg dalszy jutro albo wtedy kiedy będę mogła. Mam nadzieję, że wam się podoba :D Komentujcie!!

1 komentarz:

  1. No świetne :D. Ale ja się popłakałam ... Jak Harry mógł to zrobić ???. Powinie dostać tak w twarz ... Łoł jakie ja dziś mam emocje :D. Za dużo czekolady :D / Jolu :*.

    OdpowiedzUsuń